Po dłuższej przerwie spowodowanej wyjazdami, koszeniami trawy, montowaniem hydroforu i naprawami innych aut z naszej sporej rodzinnej floty przeszedł czas na oczyszczenie karoserii…. Spod kilku warstw farby wyłania się dość zdrowa blacha, jej mankament to sporo wgniotek…. Będzie co pukać i gładzić…. Tylko kilka zdjęć, czas jechać na otwarcie sezonu motocyklowego 🙂

Na żywo wygląda lepiej 😉

I druga strona

Oraz ściana grodziowa

Pół tego boku “pękło”

Tu się zpłaczę…. 😉
Pozdrawiam terenowo.
Seba 4×4
