GAZ 69, “odnowa biologiczna” część ’95… ;)


Po zrelaksowaniu się wraz z żoną podczas pobytu u źródeł, tj. w Ciechocinku można było wrócić do realizacji zadań nadrzędnych 😉 Mogłem po dłuższym czasie spędzić trochę czasu w warsztacie nad Gazikiem. Niby niewiele, ale…. po oczyszczeniu i prostowaniu zabezpieczyłem boczne przednie nadkola wewnętrzne, położyłem delikatną warstwę szpachlówki na lewych drzwiach i wziąłem się za tylną klapę… Dużo klepania, spawania, szlifowania i tradycyjnie mało efektów a kolejne 3 godziny pękły…..

Oczyszczone, epoksydem poświęcone…

A tu obie strony 😉

Tylna klapa na dzień dobry…. Wgięta środkiem, przełamana, tylna blacha pogieta….

Widok “od środka” po wstawce i klepaniu tylnego “fartucha”….

Wbrew pozorom przyłożony prosty “przymiar” nie wykazuje odchyłek

Czyż nie wygląda lepiej?

Zaczyna przylegać…. Nadzieja 😉

Pozdrawiam terenowo.

Seba 4×4

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *