Trochę ciszy było, ale szkoła, awaria Hyundaia i inne takie nie pozwoliły mi na poświęcenie większej ilości czasu na przebywanie z kolegą w wieku podobnym do mnie 😉 Ale melduję co i jak…. W końcu mogłem wejść do garażu o poświęcić kilka godzin na “romans” z Gazikiem. Oczywiście w międzyczasie nabyłem sporo stali, tarczek do cięcia i szlifowania metalu, kupiłem nową butlę CO2 i w te pędy do pracy 😉
Poniżej kilka zdjęć i komentarze 😉

No to poszalałem z kątówka…..

Nawet belkę trzeba było zdemontować by usunąć pognitą blachę spod niej…..

No to podciąłem….. 😉

Jakieś 2-3 godziny później 😉

Spojrzenie z innej strony 😉

I ujęcie w “stronę słońca”….

Powoli, powoli…..

To krople Cortaninu…. 😉
Pozdrawiam terenowo.
Seba 4×4
